HOME / BADANIE ŻYCIA I LUDZI / {NR STRONY}

HISTORIA RODZINNA

PACJENTKI

HISTORIE MIŁOSNE

ŻYCIE WEWNĘTRZNE

BADANIE ŻYCIA I LUDZI
Trudno pojąć człowiekowi nie przyzwyczajonemu do pracy i do zarabiania jak się pogodzić z jej warunkami. Każdy wzięty rubel palił mi rękę, dzisiaj przyzwyczaiłam się już do tego, ale potrzeba było do tego przyzwyczajenia najmniej dwóch lat. Wzięłam się do pracy z całym zapałem, zaczęłam studjować, bo nie szło mi o sam zarobek, ale o rezultat mojej pracy, sprowadzałam książki, specjalne pisma. Po kilku latach przekonałam się, że ludzie lubią blagę, zniechęciło mnie to i stałam się rzemieślnikiem. Nie umiem schylać czoła, płaszczyć się, schlebiać, wyrzec się swojej godności, to też zamiast wybić się, przy nizkiej konkurencyi, która te zalety posiada, po kilkunastu latach zginęłam. Walka o byt, piekło Dantego niczem, w domu, ruina i nędza sprowadzona przez synów1, doprowadziła mnie do rozpaczy. Teraz jestem automatem żyjącym z dnia na dzień, drżąc o jutro co będzie dalej? Chwilami chciała bym się życia pozbawić, ale niemam odwagi, w obec tych biednych dzieci, a jednak, brak środków życia zmusi mnie do tego. Pomimo usilnej walki wytrwać nie mogę. Nigdy nie pewna siebie, pomimo gruntownej znajomości przedmiotu. Po czterech latach praktyki obserwując zawsze każdą osobę, która do mnie przyszła, badając jej charakter i pobudki, które ją do mnie sprowadziły, spisuję niektóre ciekawsze typy. Doszłam do takiej wprawy w poznawaniu ludzi, że się prawie nigdy nie mylę. Teorya bez praktyki jest niczem. Kiedy pierwszy raz miałam pójść do obcego domu, straszne uczucia mną miotały, dzisiaj idę śmiało, wiem, że mnie będą oglądać jak dzikiego zwierza, a służba nazwie „ta pani”.
Wyrzekłam się swego ja, tradycyi, przeszłości, ale to w teoryi, przerażała mnie sama myśl, że mi może ktoś ubliżyć!
Wyrobiłam w sobie odwagę, a ręce i nogi mi drżały. Wezwaną byłam zaraz po ogłoszeniu do p. … nazwisko na berg przerażało mnie, znałam jedynie żydów z książek i opowiadania, wyobrażałam sobie jej państwo „ja płacę”. Zaczem weszłam na schody od perfum duszno. Eleganckie mieszkanie. Sypialny pokój

1) Synowie: Stanisław Strumff, Alfred Strumff, Tadeusz Strumff.

Komentarze

PODRĘCZNIKI DO MASAŻU

PODRĘCZNIKI DO MASAŻU. Nie wiadomo w jaki sposób Maria Jadwiga Strumff zdobywała umiejętności praktyczne oraz wiedzę na temat masażu. Mogła uczestniczyć w kursach masażu, ale nie była to pełnoprawna edukacja medyczna. W 1892 roku Zygmunt Ashkenazy (Leczenie ruchowe i mięsienie [Massage], Lwów 1892, s. 9) krytykował polskich „laików maserów”, którzy mieli uprawiać zawód „według własnego widzimisię”, podczas gdy w Szwecji obowiązywało odbycie trzyletniego kursu. Można podejrzewać, że Strumff czerpała wiedzę na temat masażu z lektur. W bibliotece jej ojca znajdowały się zarówno czasopisma, jak i fachowe książki medyczne. Praktyka abonowania czasopism fachowych była powszechna w środowisku lekarskim. Popularnością cieszyła się na przykład „Medycyna: czasopismo tygodniowe dla lekarzy praktycznych” ukazujące się w latach 1873–1907. Na jej łamach w 1883 roku doktor Stefan Smoleński opublikował artykuł Kilka słów o mięsieniu. Na temat masażu publikowały także „Nowiny Lekarskie”. Od lat 70. XIX wieku w Europie zaczęły ukazywać się fachowe książki na temat masażu. W księgozbiorach ówczesnych lekarzy warszawskich znajdowały się pozycje w wielu językach, przede wszystkim w niemieckim (Andrzej Skrzypczak, Księgozbiory lekarzy warszawskich XIX wieku jako podstawa do oceny kultury naukowej środowiska, w: Z badań nad Polskimi Księgozbiorami Historycznymi, Warszawa 1985, t. 7). Maria Strumff miała szansę zapoznać się z wydanymi po polsku pracami Zygmunta Ashkenazego: Leczenie ruchowe i mięsienie [Massage] (Lwów 1892) oraz Masaż i ruchy (Kinesiterapia). Książka Podręczna (Lwów 1897). Praca Izydora Zabłudowskiego Technika masażu po polsku ukazała się w 1904 roku, natomiast w 1883 roku opublikowano jego książkę Die Bedeutung der Massage fur die Chirurgie und ihre physiologische Grundlagen. Wcześniej, w 1868 roku, drukiem ukazała się rozprawa doktorska Johanna Metzgera zatytułowana Die Behandeling von Distorsiopedis mit Fricties, w której autor wyłożył podstawy masażu leczniczego.

SAMOBÓJSTWO

SAMOBÓJSTWO. W kulturze europejskiej do końca XVIII wieku samobójstwo traktowane było jako odebranie życia człowiekowi, zatem jako morderstwo. Dodatkowo wisiało nad nim odium grzechu. Pociągało to za sobą rozwiązania prawne nakazujące karać niedoszłych samobójców, a pochówek ciał tych, którym się to udało, miał charakter hańbiący. Na ziemiach polskich zgodnie z Kodeksem Andrzeja Zamoyskiego z 1778 roku należało powiesić na szubienicy ciało samobójcy albo przynajmniej jego mienie. Józefina, czyli austriacki kodeks z 1787 roku przewidywał więzienie dla osób usiłujących się zabić, co miało doprowadzić ich do okazania żalu i obietnicy poprawy. Ustawodawstwa francuskie, pruskie, austriackie i szwedzkie zakładały konfiskatę majątku samobójcy, a nawet unieważnienie jego ostatniej woli (Andrzej Lebiedowicz, Samobójstwo w ujęciu wielopłaszczyznowym, „Wojskowy Przegląd Prawniczy” 2013, nr 3). Zmiany w podejściu do samobójstwa następowały w ciągu XIX stulecia. Najpierw romantyzm otoczył je aurą melancholijnego piękna i uszlachetnił. W warunkach polskich doszła do tego apoteoza samobójstwa altruistycznego – popełnianego z miłości do ojczyzny albo w obliczu klęski i zagrożenia pojmaniem przez wroga. Potem, wraz z rozwojem badań nad ludzką psychiką, rozwinęła się refleksja naukowa. W wydanej w 1840 roku Anatomii samobójstwa angielski lekarz Forbes Winslow (1810–1874) jako pierwszy dopatrywał się przyczyn skłonności suicydalnych w zmianach stanu psychicznego, zwracał uwagę na sezonowość samobójstw, na zjawisko naśladownictwa określane potem jako „efekt Wertera”. Émile Durkheim (1858–1917) w 1897 roku w książce Samobójstwo. Studium z socjologii (Le suicide. Étude de sociologie) przedstawił samobójstwo jako fakt społeczny i połączył je z pojęciem dezintegracji. Na ziemiach polskich nowoczesne koncepcje samobójstwa rozwijał Leon Jan Wachholz (1867–1942), wybitny lekarz medycyny sądowej. W wygłoszonym w 1892 roku w Krakowie wykładzie wskazywał na różne przyczyny prób samobójczych w modernizującym się społeczeństwie. Wymieniał wśród nich nędzę i przypisywał ją „klasom roboczym”. Samobójstwo z powodu zawiedzionych nadziei na awans zawodowy było dla niego zachowaniem typowo męskim, związanym z postawą aktywną. W przypadku kobiet, „z natury biernych” i dlatego lepiej znoszących niepowodzenia życiowe, podkreślał wagę „niemożliwości zaspokojenia popędu płciowego”. Dostrzegał jednak, że do targnięcia się na własne życie mógł prowadzić strach przed potencjalną ciążą (O samobójstwie w ogóle a w szczególności o samobójstwie w Krakowie w latach od 1881–1892, Kraków 1893, s. 3, 11). Myśli samobójcze Marii Strumff wynikały z motywów zakwalifikowanych przez Wachholza jako męskie – były to bowiem cierpienia wynikające z „borykania się z losem” i poważnych trosk materialnych. Masażystka nie rozwijała wątku planowanego samobójstwa, nie pisała, w jaki sposób zamierzała go popełnić. Na przełomie wieku XIX i XX najpopularniejszym sposobem było otrucie się (arszenikiem, olejkiem z gorzkich migdałów, kwasem siarkowym i karbolowym, morfiną i strychniną), zastrzelenie się, powieszenie się, skok z wysokości, utopienie się, rzucenie się pod pociąg. Ten ostatni sposób z biegiem czasu zyskiwał coraz większą popularność (Michael Morys-Twarowski, Samobójstwa na Śląsku Cieszyńskim w drugiej połowie XIX wieku w świetle „Gwiazdki Cieszyńskiej”, w: Człowiek wobec śmierci na przestrzeni dziejów, red. J. Kordel, M. Sas, Warszawa 2011, s. 112).