HOME / BADANIE ŻYCIA I LUDZI / {NR STRONY}
HISTORIA RODZINNA
PACJENTKI
HISTORIE MIŁOSNE
ŻYCIE WEWNĘTRZNE
BADANIE ŻYCIA I LUDZI
Sypialnia prześliczna, w półcieniu, olbrzymia, w kąciku łoże zasunięte kotarami. W pościeli eleganckiej, jedyną kołderką przykryta leży hrabianka. Obrazów świętych pełno na ścianie maleńki rewolwer na stoliku nocnym, na kominku mile drzewo trzaska, dywan tłumi odgłos kroków. Hr. mierzy mnie od stóp do głów, mars na czole, oznaka dumy, surowy egzamin, który doskonale wytrzymałam. Kobieta nie młoda, ale tak cudownie zbudowana, że nie zdarzyło mi się widzieć, a widziałam dużo, mogłaby jej pozazdrościć form nie jedna panienka 16letnia. Leniwa w ruchach, typ kobiety lubieżnej, której to jest celem życia. Tyle temperamentu posiada, że kiedy siedziałam przy Niej przez kołdrę ciało moje było jakby przy najgorętszym piecu. Wkrótce lody się przełamały, mars znikł z czoła, taka słodka kobieta, wrodzonej dobroci, raz jej powiedziałam, gdybym była mężczyzną już by pani pięciu minut nie była panną (od kiedy już nią nie była) szkoda, że pani nie kawaler, a kiedy jej powiedziałam, że całe niebo nas od siebie dzieli, to nie odpowiedziała_ Jej słodycz obejścia taka dobroć i naturalność, delikatność, takiej nigdy i u nikogo nie znalazłam przez czas całej mojej praktyki, prosiła by się nie męczyć, odpoczywać, stołeczek pod nogi kazała mi przystawiać, z przyjemnością do Niej chodziłam, a po 5 tygodniach z prawdziwym żalem Ją pożegnałam, to prawdziwy typ damy dworu. Pisać o wszystkich typach można by zapisać tomy, ale zaczem się weźmie człowiek do pisania po takiem zmęczeniu to i zapomni. Dama pewna, która znana z filantropii i dobrych uczynków i może w gruncie jest dobra, bo mi okazywała tę dobroć, dogadzając mi zawsze, obsypując prezentami i proponując mi w najdelikatniejszy sposób, czy mi nie może czem pomódz, i jakkolwiek cały świat o tem głosi jaka ona
Komentarze
LESBIJSKOŚĆ. Niemożliwe jest jednoznaczne zdefiniowanie orientacji i tożsamości psychoseksualnej Jadwigi Strumff. Odpowiednim terminem prawdopodobnie byłby biseksualizm, lecz autorka pamiętnika kilkakrotnie wspomina, że nie pociągają jej mężczyźni. Nie interesowała się nimi przede wszystkim z powodu niesatysfakcjonującego pożycia z mężem. Maria uważała, że Hipolit Strumff miał przyjemną powierzchowność, niekonfliktowe usposobienie, lecz jego małżeńskie praktyki seksualne były brutalne, egoistyczne i od początku pozbawione zalotnej finezji. Z kolei jej intymne kontakty z kobietami wskazywałyby na preferencje homoseksualne – była postrzegana przez siebie i pacjentki jako kobieta nie mająca „w sobie nic kobiecego”. Jednak wznowienia relacji seksualnych z mężem, którego kochała (mimo że opuścił ją i dzieci po swoim bankructwie), nie potwierdzają lesbianizmu Strumff, choć miała dwa dłuższe związki z kobietami i wiele krótszych. Przedkładała naukę, poezję, malarstwo nad ziemską namiętność. A jej pierwsza pacjentka, naga i piękna „jak marmurowa statua”, wywołała w niej estetyczny i zapewne też erotyczny zachwyt. Wydaje się, że doświadczenia seksualne, tożsamości i orientacje psychoseksualne oraz kulturowe role płciowe nie powinny być zamykane we wzorcu aktualnie uzewnętrznianego pożądania ani definiowane według realizowanego w danym czasie scenariusza gwałtownych uczuć. W przypadku Marii Strumff plastyczność miłosnego i seksualnego pragnienia jest potwierdzeniem zmienności genderowych oraz subtelnie skomplikowanej kwestii obejmującej bi-, homo- i heteroseksualność. Aby ominąć pułapkę podziałów i kategoryzacji, należałoby podkreślić transformacyjną moc pożądania, płynną orientację seksualną oraz rozległy zakres tożsamości seksualnej, zwracając jednocześnie uwagę na historyczny aspekt jej pamiętnika pisanego na przełomie XIX i XX w., kiedy większość współczesnych pojęć nie funkcjonowała w przestrzeni publicznej ani prywatnej.