HOME / BADANIE ŻYCIA I LUDZI / {NR STRONY}

HISTORIA RODZINNA

PACJENTKI

HISTORIE MIŁOSNE

ŻYCIE WEWNĘTRZNE

BADANIE ŻYCIA I LUDZI
w rozpacz, czułam się czyjąś własnością, rzewnymi łzami płakałam, czułam że coś tracę co się nigdy nie wróci.
Mój luby spał snem błogosławionych, co mnie jeszcze więcej rozgniewało, widząc jak on sobie z tego mało robi, że ma żonę. Całemi dniami byłam na ulicy, by uniknąć tego sam na sam, a mój mąż widząc me błagające zpojrzenia w hotelach zostawiał mnie w spokoju. Raz w Wiedniu wywołałam takę katastrofę, że myślałam że zwarjował, chciałam w nocy posłać po doktora, potem dowiedziałam się, że to mój upór był powodem, on o niczem nie wiedział co wyrabiał w śnie, a ja czuwałam do g. 2 w nocy ze strachu. Zaczęłam go od pierwszej chwili studjować, po małych szczegółach poznałam, że jest egoistą, a z niektórych wyrażeń poznawałam charakter, nie to co marzyłam —
Małżeńskie pożycie przejęło mnie strasznym wstrętem. —
Dzisiaj dopiero rozumiem to, że gdyby mi mniej okazywał tej fizycznej miłości jeśli się to nazywa, byłby może mnie zdobył, kochałam go nawet i bardzo ale zdaleka, ale kiedy widziałam ten wyraz oczów te obcesowe wzięcie się, pudełko cukierków co wieczór, co mnie poniżało, a po zkończonej miłości, jeśli to świństwo nazwiemy najlepszy sen, z obrzydzeniem odsuwałam się od niego i jego namiętnych uścisków, tem naturalnie nie mogłam go przywiązać do siebie. Po 2 miesiącach, rodzina moja zaalarmowana była smutkiem moim, podejrzywali nieszczęśliwe pożycie. A było to naturalne zmęczenie i zniechęcenie do tego życia czysto fizycznego, w którym niema nic poezyi, i to się ma nazywać miłością? Inaczej ją sobie wyobrażałam.